13 maja 2011

"Michnikowszczyzna: Zapis choroby." - Rafał A. Ziemkiewicz

Dla kogoś kto z uwagą interesował się polityką i sprawami Polski to co RAZ zawarł w swojej książce nie jest żadnym odkryciem. Czym będzie dla reszty? Nie chce mi się na to pytanie odpowiadać. Za to podkreślę, że książka może razić niektórych sposobem wypowiedzi autora (dość hm... luzackim), ale jednego jej nie można odebrać... czyta się ją wartko z rosnącym zainteresowaniem.
J.

ALTER EGO: Bardzo dobra książka. Autor opisał sytuację, którą wielu boi się opisać, inni udają, że nie istnieje, a reszta i tak nie uwierzy...

----------------------------------



Po "Viagrze mać", "Frajerach" i "Polactwie" proponuje polskiemu czytelnikowi kolejną dawkę kontrowersyjnej publicystyki w swojej najnowszej książce pt. "Michnikowszczyzna. Zapis choroby", gdzie wnikliwie analizuje działalność Adama Michnika i bezpardonowo rozprawia się z wizerunkiem redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" jako głównego ideologa postkomunizmu. Nie oszczędza również ludzi z nim związanych.
Ziemkiewicz odpowiada na pytania:
jaki rzeczywisty wpływ miał Adam Michnik na kształtowanie "nowej" Polski po 1989 roku?
w jaki sposób wykorzystywał potencjał "Gazety Wyborczej", jednego z najpoczytniejszych dzienników, do kreacji sposobu myślenia jej odbiorców?
dlaczego tylu ludzi z jego otoczenia bezwzględnie uległo jego wpływowi i bezkrytycznie przyjmowało jego słowa, uznając je za prawdziwe i niepodważalne?

"Michnikowszczyzna - to nie tylko zespół głoszonych przez Michnika tez i postulowanych przez niego zachowań. To grono ludzi, współtworzących jego propagandową linię w "Wyborczej" i w innych, poddających się jej wpływowi mediach. To przede wszystkim liczne grono adresatów tej propagandy, związanych z Michnikiem emocjonalnie w stopniu nie mniejszym, niż wykpiwane na salonach moherowe babcie przepojone są podziwem dla księdza Rydzyka. To rzesza polskich inteligentów i jeszcze liczniejsza - półinteligentów, którzy ulegli graniczącemu z amokiem uwielbieniu dla redaktora naczelnego "Wyborczej" jako wyroczni etycznej, politycznej i intelektualnej".